No to bez sesnu bo temu koledze chodziło (co dość wyraźnie opisał) o to, że przez telefon mu podali inną cenę, a jak przyszedł do sklepu inną. Ja mam na to jedno słowo "gówniarstwo", a nie handel. I może w jednym masz rację bez sensu jest wyszukiwanie sklepików z najtańszą ofertą.
No i świetnie. Dla mnie możesz kupować nawet prosto ze statku jeśli Cię to zadowala płacąc w naturze.
BTW: ja też wyrażam tylko swoje zdanie na ten temat.