To najgorsze co mogłaś zrobić. Też to kiedyś wykręciłem i potem miałem kłopot z wkręceniem części z soczewkami tak żeby obiektyw ostrzył na nieskończoność i przy nieskończoności przestawał się kręcić (opór - koniec gwintu). Właściwie przy odrobinie szczęścia możesz trafić w tą samą ścieżkę gwinu i nie powinno być żadnych odstępstw, ale pamiętam, że mnie się to niestety nie udało i musiałem luzować takie małe śrubki z boku, które służą właśnie do regulacji ustawienia na nieskończoność i bardzo trudno to zrobić a co dopiero opisać - potrzeba świętej cierpliwości i dobrego aparatu jako wzorca. Nie radzę już niczego więcej rozkęciać a jedynie próbować z tym srebrnym grubym gwintem - może za którymś razem trafisz, tak jak było - prawdopodobieństwo jest duże bo gwint ma chyba 4 ścieżki wiec prawdopodbieństwo jak 4:1.

Nie wiem skąd miałaś wcześniej te luzy ale jak po dokręceniu wszystkiego co się da wciąż nie będzie dobrze, pamiętaj że to jeden z najtańszych i najłatwiej dostępnych obiektywów. Radocha z rozbierania jest niezaprzeczalna, ale z używania egzemplarza fabrycznie dziewiczego jeszcze większa. ;-)