Cytat Zamieszczone przez katharsis Zobacz posta
Sama długo broniłam się przed "zagripieniem", bo ważnym kryterium jesli chodzi o sprzęt, jest w moim wypadku jego waga. Zdaję sobie sprawę z tego, że moja nośność jest ograniczona i dodanie jednej rzeczy będzie skutkowało wyjęciem innej. W końcu zdecydowałam się na grip (do 5d mkII) i w tej chwili nie żałuję tej decyzji - aparat jest o wiele lepiej wyważony, zwłaszcza z cięższymi szkłami
To i ja swoje subiektywne trzy grosze: uważam grip za zupełnie zbędny wydatek. Tym bardziej, że cenowo to jest jakaś horrendalna pomyłka. IMHO oryginał powinien kosztować max 2 stówki, wołanie za chiński zamiennik 3 stówy to rozbój w biały dzień. Jedyną funkcją jaką to spełnia jest wspomniane przez Ciebie poprawienie wyważenia. Że co? Że dwie baterie? Wolę w kieszeni mieć zapas, ileż w końcu trwa wymiana?
Mam zagripioną analogową trójkę, tam grip spełnia trochę więcej funkcji (AA zamiast nietypowej baterii, poprawienie szybkostrzelności - chociaż to mi akurat do niczego nie jest potrzebne) i łapię się na tym, że kadry pionowe robię trzymając aparat jakby go nie było. Trochę z przyzwyczajenia, ale głównie dlatego, że jest beznadziejnie wyprofilowany.