Jak starałem się wykazać, Mroczek musiał mieć na myśli obiektywy różniące się ogniskową ale identyczne pod względem BEZWZGLĘDNEJ wielkości otworu. Liczba przesłony określa jego wielkość WZGLĘDEM ogniskowej. A zatem dłuższy obiektyw Mroczka mając tej samej wielkości przód, miał większą liczbę przysłony, co w żargonie fotograficznym oznacza, że był ciemniejszy. Wpadała do niego ta sama ilość energii świetlnej ale musiało jej wystarczyć do naświetlenia większej powierzchni elementu światłoczułego.