Może być tak, że do ochrony żadne zalecenia nie dotrą. I wtedy będzie lipa. Sami wiecie jak jest. Organizatorzy mają wiele na głowie, więc bardzo łatwo mogą zapomnieć zadzwonić do szefa ochrony ze specjalnym przekazem - wpuszczamy aparaty. Ten tez może zapomnieć przekazać to dalej, bo ma ważniejsze sprawy na głowie. I te pionki na bramkach będą robić problemy.