a no właśnie....
Z własnych spostrzeżeń z robienia zdjęć w teatrze czy na spektaklach: 20D rzeczywiście hałasuje, natomiast wielokrotnie zdarzało mi się fotografować w towarzystwie fotografików używających modeli serii 1D i zapewniam was, że hałasowali zdecydowanie bardziej ode mnie. Fotografia w takich miejscach wymaga dużego wyczucia, a nie walenia fotki co 5 sekund.

A co do możliwej przewagi 20D, to nie zapominajmy, że w takich warunkach jeną z najważniejszych rzeczy jest precyzyjny, czuły układ AF i jak największy wizjer. Również łatwość obsługi ma ogromne znaczenie - jeśli chcemy robić naprawdę dobre zdjęcia to musimy bez przerwy i błyskawicznie zmieniać ustawienia.