A co masz na myśli mówiąc "5D zniekształca" albo "cropy zniekształcają"? Chcesz powiedzieć, że puszka może modyfikować perspektywę i dystorsje obrazu rzutowanego przez układ optyczny jakim jest obiektyw? Czy zdjęcia, o których piszesz są robione tym samym układem optycznym i przy trzymaniu tych samych parametrów (odległość do obiektu, przysłona)? Jeśli tak to obraz rzutowany na FF i crop ma w obu przypadkach identyczną perspektywę i dystorsję (tyle tylko, że crop widzi tylko centralną część tego obrazu, przez co dystorsja może być mniejsza). Perspektywa z cropowaniem nie ulega zmianie (więc nie ma zjawiska jej spłaszczenia lub wydłużenia).
Dla mnie przejście z 40D na 5D oznacza:
- że mogę podejść bliżej, co daje mi lubiany przeze mnie efekt odcięcia od tła (i wykorzystanie magii superjasnych stałek typu 35/1.4L lub 85/1.2L)
- że mam szerzej, co daje mi dostęp do fajnych szerokich obiektywów
- że mam większą winietę (wynika to z budowy matrycy i sposobu w jaki nie-telecentryczne obiektywy rzutują światło) - jest to uznawane za wadę optyczną ale ja winietę bardzo lubię
- że mam duży i jasny wizjer
- że nie muszę się martwić przy pracy na ISO1600 (co wynika z większej podatności dużych pikseli na "łapanie" fotonów)
Ot i cała filozofia.