
Zamieszczone przez
zaitsev
A wynika to z dwóch czynników. Raz, że mamy większą matrycę i żeby uzyskać taki sam kadr jak na cropie, musimy podejść bliżej. A wiadomo, że im bliżej do obiektu, tym silniejsze rozmycie. Ma to też wpływ na celność szkła. Jako, że obiekty mamy bliżej, to wydaje mi się, że szkłom się ostrzy łatwiej i dokładniej na mniejsze odległości, niż na większe (a przynajmniej przy całej postaci na 85/1.8 ). Dwa, że większa matryca, w porównaniu do cropa, wykorzystuje całe (a przynajmniej dużo większe) "pole widzenia" obiektywu EF. Dzięki temu, szczególnie w okolicach narożników kadru, przy otwartej przesłonie powstają charakterystyczne "łezki", a nie kółka jak w okolicach centrum kadru.