Nie wchodziłem do własnego tematu tak dawno, że już prawie o nim zapomniałem... Kilka zaległych zdjęć poniżej. Chętnie posłucham komentarzy...
33.
34.
35.
36.
37.
37,5 .
38.
No i troszkę z innej beczki:
39.
40.
41.
42.