Przekadrowanie z centralnego jest ok, ale z paru metrów. I wtedy problem AF praktycznie nie istnieje...
A zachowania punktów o "normalnej precyzji" nie rozumiem. Dlaczego w tych samych sytuacjach raz jest idealnie, a raz porażka? Ktoś tam specjalnie jakieś +/- random zaimplementował?
Paradoks całego problemu polega na tym, że tam, gdzie potrzebna jest największa precyzja AF, trzeba korzystać z punktów bocznych, które z założenia są nieprecyzyjne. Co za sadysta to wymyślił???