Mam to samo zdanie. Nawet gdy bawiłem się głupim Nikosiem D40, to szlag mnie trafiał z tymi punktami AFAutomatyczny wybór punktów AF (z moich obserwacji) działa na zasadzie piorytetu odleglości przedmiotów; Najpierw wybierane sa te obiekty będące bliżej nas. Nie ma z tym problemów w przypadku portretów, ale jeśli chcemy zrobić np landshaft, a w miejscu innego punktu AF będzie stało drzewo na pierwszym planie, to albo mamy problem, albo wycinamy drzewo
Teoretycznie masz rację, ale takie rzeczy to tylko z Canonem (no, ew. Olkiem E-420) Gdyby Canon robił pełnowymiarowe gripy w lustrach z niższych półek, a nie gównianą wypustkę służącą celom estetycznym, to nie byloby problemu. Trzymałeś Pentaxa K100/200? trzymales któregos z nikonów? Trzymałeś lustra Sony? A wziąłeś potem takiego Canona 1000D do ręki?Wykończenie nie gra roli? Jak Ci się paluszki spocą na kiepskim plastiku i aparat się wyślizgnie to może zmienisz zdanie.Niezła różnica, co? I nie chodzi tu bynajmniej o fakture gripa, ale sam kształt i profil..