Roqfort,
Vitez opisał to nieco emocjonalnie ;-) ale ma zupełną rację.

Otórz jeśli chcesz mieć JPEG to możesz je w DPP wywołać jedną komendą z RAWów. Dodatkowa praca żadna, a zyskujesz negatyw cyfrowy, którego parametry umożliwiają nieporównywalnie większą kontrolę obrazu, niż JPG. Często ze zdjęć robionych w skrajnie niekorzystnych warunkach jesteś w stanie w RAWie wydobyć to, czego potrzebujesz.

Druga sprawa, to fakt, że JPEG będzie udoskonalany jeszcze długo, podobnie jak programy, i kto wie, czy za kilka lat nie będę chciał znów "wywołać" swoich fotek w RAW, aby wydobyć z nich jeszcze więcej niż można w tej chwili. JPG to droga bez odwrotu, bez możliwości zmiany zdania.

I na koniec praktyczny przykład - robię sporo zdjęć, w których według mojego skromnego doświadczenia najlepiej spisałby się pomiar wielopunktowy. Moja (i Twoja tym bardziej) puszka nie daje takich możliwości i nie chcę ryzykować błędów ekspozycji, w sytuacjach gdzie centralny pomiar światła zawiódł mnie już wielokrotnie.

P.S> Mam kolegę, który na wakacjach w tydzień zrobił 1000 fotek żony i dziecka, i rozumiem, że w takich zastosowaniach JPEG jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Tylko czy do tego potrzeba dSRL