Sprawa rozwiazana. Okazalo sie, ze winowajca jest moj niemlody juz czytnik Lexara. Po uzyciu innego, pozyczonego czytnika wszystko wrocilo do normy. Efekt calej przygody jest optymistyczny, bo w zwiazku z tym zamowilem sobie nowiutki czytniczek Sandiska. Mam nadzieje, ze bede z niego zadowolony.

Dziekuje wszystkim za pomoc!