KFC
McD
www.t-jack.pl
Sprzęt: 5D mk II, 30D, 17-40/4L USM, 85/1,8 USM, 50/1,2L USM, 100/2,8L Macro, 135/2L USM, 2x580EX II, 6x430EX II, 2x430EX, Pocket Wizard Transcivers, lampy studyjne Bowens + akcesoria.
Nie wytrzymałem
Czy któryś z Kolegów-ekstremistów, co to tak (domyślam się z dobroci serca raczej niż z rozsądku) od czci i wiary odsądzają fast-foody, spytał wujka/dziadka/pradziadka, co zostawało ze świni po świniobiciu?
W daaaaawnych czasach (powiedzmy lata 70/80-te ubiegłego wieku) niewielu mogło wybrzydzać na jedzenie, jak to teraz jest w modzie. Mój dziadek był masarzem i pamiętam właśnie, że wyjazd na wieś, na świniobicie, to było jakby święto - dwa razy do roku wolno było nam, dzieciom, zjeść więcej mięsa niż chleba
No i też stąd pamiętam, że świnia nie składa się tylko z szynki/schabu/karkówki, ale jeszcze kilku innych mniej szlachetnych fragmentów, które tak, czy owak, również kończyły na stole. A to w postaci kiełbas, kaszanek, salcesonu czy kiszki.
Jedliśmy wtedy i płucka, i cynaderki (czyli nerki), i flaki (czyli żołądki pokrojone w paski), a serce, ozór i przednie nogi szły do galaretek (tylne - jako pieczona golonka - były rarytasem).
Oczywiście, jelita szły na kiełbasy.
Krew wypijał zwykle rzeźnik - jeszcze ciepłą z takiego emaliowanego litrowego kubka z uszkiem - to była ekstrema, a nie chodzenie do takiej czy innego baru/restauracji.
A McD, czy KFC, czy wreszcie wszystkie inne fabryki żywności, robią teraz to samo, tylko na skalę przemysłową...
PS
Jakby ktoś znał przepis na panierkę w KFC, to proszę o PM![]()
EOS - conditio sine Kwanon...
a ja bym poprosił kogoś o ortografię w tytule
30D, C 17-40 f4 L, 50 f1.8, 70-200 f4 L, 430 ex, oraz -=iii=<)
CZYTAĆ I PAMIĘTAĆ !!!!
Nie, ale peklowaliśmy szynkę w zalewie z saletrą - a to, jak ponoć jakieś nawet rakotwórcze być mogło...
Poza tym, jak byśmy wymagali, żeby w kotlecie była czysta polędwica, czy ligawa, to trzeba by było hodować więcej krów na ubój, nie?
PS
Czym się różni hamburger z Burger Kinga od tego z MacDonald's?
Ostatnio edytowane przez Bahrd ; 04-06-2008 o 21:53
EOS - conditio sine Kwanon...
Burger King jest mniej popularny a wiec bardziej trendy (wszak to nie zarcie dla pospolstwa). Zarcie z McSyfa jest ok pod warunkiem ze mamy urozmaicona diete i nie jemy tego za czesto.Czym się różni hamburger z Burger Kinga od tego z MacDonald's?
1Dx, 5D III, 33, 650, 20 2.8 , 24L, S35 1.4, 50L, 85L II, C70-210 3.5-4.5, 600EX-RT, 580EX,
Było: 1Ds mk II, 1D mk III, 6D, 5D, 40D,600D, 350D, Z16 2.8, 24L II, 35L, 85 1.8, 50 1.4, 24-70L II, 24-70L, T28-75, 28 1.8, 35 2.0, T S-M-C 50 1.4., 430EX II
srali muchy. w klogolandzie jednego i drugiego jest podobnie, a organoleptycznie to burger bez porownania lepszy od makgowna.
odpowiadajac na pytanie - jesli z dwoch powyzszych to kura. aczkolwiek, w kraju w ktorym mieszkam, nie ma, dzieki bogu, problemow z kupieniem w sklepie swiezo zrobionego lub zapakowanego sandwicha ("broodje" po tubylczemu), gdzie jest chleb z czym sie tam wybierze. tak ze nie trzeba sie skazywac na napompowany chemicznie syf z fast-fooda. tansze, lepsze i do tego zdrowsze
grywalem kiedys w hokeja z facetem, ktory mial wlasna gospodarke pod Wroclawiem. opowiadal mi kiedys jak wygladalo szkolenie na temat przygotowania ziemniakow dla makgowna. koncowy produkt mial bardzo malo wspolnego z tym, co nawet technolog zywnosci rozumie pod pojeciem "ziemniak" (podpowiedz dla tych z wielkopolski: chodzi o pyry!slask: kartofle
)
m_o_b_y
--------------------------------------------------------
Poszedłem w lewo, chociaż mogłem pójść i w prawo.
Witold Gombrowicz