Pewnie myślałbym podobnie...
Szczerze to byłem wtedy lekko wkur.... ponieważ wyjechałem z Piły do gościa w sobotę o 4 rano, przyjeżdżam na miejsce i dzwonię przed Wawą a tu telefon wyłączony. No pięknie! Czekałem chyba z godzinę na miejscu zanim do mnie zadzwonił, że wyjeżdża z domu. A jak wyjechał to zostawił telefon w domu
Trochę nerwów ale skończyło się dobrze... Mimo wszystko wolę poukładanych ludzi![]()