Jak fajnie, że nie jeszcze nie muszę się nikomu spowiadać ze swoich wydatków (pomimo, że nie są to koszty rzędu L, to swoje kosztuje) ;-) .
pewnie że super ja też się nie spowiadam, ale kiedy wydaję kilka tysięcy miło jest skonsultować z drugą połową. W małżeństwie to tak zwany kompromis, zrozumiesz za kilka lat jak jest ważny