no to ja dodam coś od siebie - kobitki - bo same chłopy tutaj. Fakt, hobby kosztowne i na szczęście nie mam żony ino męża, który też ma swoje hobby, dość kosztowne więc to ja częściej marudzę jemu.
Z drugiej strony mój mąż, często targany wyrzutami sumienia, zmusza mnie do jakiś zakupów - bo ja tak jakoś mam, że bardzo długo się zastanawiam zanim wydam na coś kasę.