Klient końcowy ma praktycznie zerową możliwość sprawdzenia czy "uczestniczy w przemycie celnym". A artykułu wynika, że równie dobrze posiadacz świeżo nabytego pojazdu marki Mercedes kupionego w polskim salonie może po kilku latach być zmuszony do zapłaty cła, podatku i czego tam jeszcze bo nie zrobił tego dealer/importer....
Powstaje pytanie - dlaczego cło/podatek/itp ma zapłacić klient a nie "nielegalny importer"? Jemu się upiekło? Czy może w grę wchodzi zasada solidarnej odpowiedzialności? A jeżeli tak, to klient ma prawo domagać się od sprzedawcy zwrotu należności na drodze sądowej :-)
Takie tam rozważania..