Za daleko idziesz.
Kazdy wyrob musi spelniac ta kompatybilnosc elektromagnetyczna - czajnik "bezprzewodowy" takze. W skrocie jezeli wyrob nie nadaje fal radiowych to wyrob tzw. EMC. Do oceny zgodnosci takiego wyrobu przez producenta nie sa potrzebne badania. Bierze odpowiedzianosc na siebie i na podstawie wiedzy technicznej, budowy urzadzenia - deklaruje ze wyrob jest zgodny. No bo np. jaki jest sens badania urzadzenia rezystancyjnego jak np. grzalka, piece - z zasady dzialania nie maja one nic wspolnego z kompatybilnosci elektromagnetyczna.
Duze firmy jak Canon robia wyroby na caly swiat i nie ma roznic miedzy nimi w zaleznosci czy na USA, Rosje czy na Europe. Oznacza to ze spelniaja one wymagania praktycznie kazdego kraju. Nie ma znaczenia czy kitowe szklo, czy EOS 1, czy 450. Jest jeden i ten sam rodzaj wyrobow.
Przed polem magnetycznym nie mozna praktycznie ochronic wyrobu, a zwlaszcza przed zmiennym pochodzacym od tych linii - zmienne obciazenie linii, my z aparatem i szklem poruszamy sie - wiec roznie sie ukladaja linie sil pola i maja rozne wartosci.
Ciagle mysle ze moglo dojsc do rezonansu ze wzgledu na czestotliwosci pracy IS i pola magnetycznego z lini WN, ale jak doszlo do uszkodzenia nie wiem.
Mechanicznie jakos to jest przeciez zrobione w tym obiektywie, a moze w druga strone zaindukowalo sie poprzez elektromagnesy IS jakies napiecie, poplynal prad i uszkodzil elektronike ?