Odrobinę OT, ale tylko odrobinę.
Czasami dla relaksu czytam dylematy uczestników chcących kupić coś ze sprzętu Canon.

Jak piszecie szanowni koledzy o szkłach to zaraz przewija się wątek ciężaru (masy).
Jest to przynajmniej dla mnie parametr w ogólne nie brany pod uwagę, ani mi przez myśl nie przemknęło w sklepie czy szkło jest ciężkie czy też nie.

W wyprawę, jednodniową biorę przeważnie trzy szkła i walę przez krzaczory i bezdroża, niejednokrotnie po 15 km dziennie, po drodze wyszukując ciekawe miejsca godne uwagi.

Nie jestem fotografem amatorem niedzielnym, lub jak kto woli weekendowym, focę codziennie.

Mijają godziny, a mnie się wydaje, że minuty.

Tu staram się uchwycić coś ciekawego, tam znów rozkładam statyw.
Komfort tego, że mam przy sobie mały arsenał i wyprawa w razie ciasnego kadru, lub bardziej wymagającego (czytaj zbliżenie, lub miejsce mocno zacienione) kompensuje mi ten tzw. ciężar.

Często telefon komórkowy od współmałżonki przywołuje mnie do rzeczywistości.

Nie wiem czy ja jestem sprawny inaczej , toż wcale nie wyczynowiec, ale nawet te 10 kg w żadnym przypadku nie przeszkadza.

Ciągle jak o szkle to ciężar, ciężar, ciężar, może ktoś mi wytłumaczy co z tym ciężarem.

Teraz jeszcze po zgubieniu baterii do 5D dokupuję grip, niech wszystko będzie w kupie, łatwiej upilnować i też nie myślę o tzw. ciężarze.

Do przysłowiowego Berlina bym z całym majdanem poszedł, jakbym wiedział, że tam jest coś niepowtarzalnego co będę mógł uchwycić.