W końcu kupiłem 450D + kit. Stwierdziłem, że najpierw pstryknę parę zdjęć, a potem zdecyduję co dalej... czy zamienić kita na uaprzonego tamrona 18-250, czy dokupić do kita 55-250 IS.

Dzisiaj przyszedł aparacik i pobawiłem się nim parę godzin (teraz ładuje się bateria, więc mogę coś napisać). Niestety jestem mocno rozczarowany... zdjęcia mi sie nie podobają, mam nadzieję, że to dlatego, że nie umiem robić i jeszcze się nauczę.

Pamiętam, że pierwsze fotki z canona A60 powaliły mnie swoją jakością w porównaniu do skanowanych papierowych odbitek z jakiejś idiot-kamery na film. Potem Canon S3 też wprawił mnie z zachwyt swoim długim zoomem i świetnym makro z 0 cm. A teraz zrobiłem parę fotek i jakieś takie nieostre, a jak ostre to nie wszędzie... jpg ważą po 5 MB i wyglądają gorzej niż 2 mb z S3. Do oglądania zdjęć używam komputera z monitorem Dell '24 w rozdzielczosci 1920x1200. Monitor całkiem dobry jeżeli chodzi o kontrast, podświetlenie, odwzorowanie kolorów. Wiem że lustrzanki mają mniejszą głębię ostrości i są bardziej wymagające, wiem też że każdy aparat trzeba wyczuć, ale mimo wszystko czuję niedosyt...