No proszę, nie tylko ja im więcej czytałem tym mniej wiedziałem co chciałem kupić
A wracając do moich perypetii... wczoraj byłem na pierwszej typowiej wycieczce w górach. Typowa, bo łażenie cały dzień, w upale, pot się leje, ręce się kleją, aparat dynda na szyi, pasek ociera, obiektyw się wysuwa - masakra.
Wymienne obiektywy naprawdę odpadają. Wiem, że Wy możecie, ale ja rezygnowałbym z robienia zdjęć, jakbym miał wymieniać szkło - a nie o to mi chodzi, żeby rezygnować z pstrykania. Ciężar, wielkość i nieporęczność - może kiedyś uda mi się do tego przyzwyczaić.
Odnośnie braku stabilizacji w T18-250 to jest odczuwalna. W zacienionym lesie, jak się jeszcze zooma trochę podkręci, to czasy migawki mogą być 1/30-1/50 a tu już łatwo o mocno poruszone zdjęcie. Jednak potrzeba zrobienia zdjęć w takich warunkach jest dość rzadka i są to zdjęcia z reguły dokumentujące coś tam, więc nie muszą być najładniejsze.
Zauważyłem, że nie wychodzą mi zdjęcia pod słońce. Kompaktami często robiłem zdjęcia w stylu słońce przebijające się wśród liści drzew, albo słońce nad górą. O dziwo najładniajsze słoneczka wychodziły Canonem A60. Przy S3 były większe odblaski, ale można było wyczaić jak ustawić ogniskową, żeby to zminimalizować. Teraz zdjęcia pod słońce wychodzą mi beznadziejnie... jakaś jasna plama w miejscu gdzie jest słoneczko a poza tym wszystko inne czarne - fuj. Czy któś mógłby się w tej kwestii wypowiedzieć ? Może lustrzanką po prostu się takich zdjeć nie robi ??
Mam jeszcze jedno pytanko odnośnie włączania/wyłączania aparatu. Czy mam za każdym razem jak zrobię zdjecie wyłączać aparat przełącznikiem on/off ? wtedy podczas 1 wycieczki będę miał średnio rzecz biorąc 200 razy czyszczenie matrycy. Może lepiej jest mieć cały czas aparat włączony, z autousypianiem po 30 sekundach. Jak się chce zrobić zdjęcie to wciśnięciem migawki się go budzi i nie ma co chwilę czyszczenia matrycy. Wcześniej za każdym razem wyłączałem aparat. Ostatnio wybrałem tą drugą opcję i wydaje mi się że bateria dłużej pracuje jak aparat jest ciągle na "on".
Na koniec jeszcze jedno pytanko, pewnie dla was banalne. Pojawiły mi się jakies paprochy w wizjerze. Na zdjęciach ich nie widać. Czy to normalny objaw po użytkowaniu aparatu w trudnych pyłowych warunkach ? Na razie się tym nie przejmuję. Jak paprochów będzie więcej to chyba można to jakoś wyczyścić. Może ktoś napisze jak... i gdzie czyścić... lustro, czy coś innego ?