
Zamieszczone przez
luger
przywitawszy

szanowne grono
a propos optotriaków to moze się okazać że najprostsze lampy bez wewnętrznych układów załączających moga mieć napięcie zwarcia o wiele wyższe niż 600V ... sam dzisiaj sprawdziłem
kupiłem lampki na allegro najprostrze za 9 pln i tam prąd zwarcia jest prądem który równiez jonizuje i odpala palnik i chwilowo osiąga napięcie ponad 1000V

tak więc próby łaczenia tego moc'ami moga skończyć się uszkodzeniem moca. Największy moc jaki znalazłem ma 800V co też jest za mało.
tak więc jeżeli zaczynacie zabawę z moc'ami sprawdźcie jakie napięcie jest na lampie na zwieranych końcówkach

Faktycznie do zjonizowania gazu w palniku wymagane jest pare tysiecy V. Do nawet malych palnikow 60Ws w specyfikacji podaja 6000.
Ale jak troche wiecej wnikniesz w schemat takiej lampy to zobaczysz, ze co prawda napiecie jonizujace palnik jest w tysiacach volt, lecz uklad wykorzystuje transformator/cewke zaplonowa, dzieki czemu dalej w ukladzie jest juz znacznie mniej.
Caly uklad odpalania wyglada tak, ze oprocz glownego kondensatora ladowany jest jeden maly (czesto nawet na nizsze napiecie jak ten glowny), ktory rozladowujac sie przez ten transformator daje te tysiace wymagane do zjonizowania gazu w palniku. Taki transformator najczesciej podnosi napiecie okolo 20-30x. Zaleznie od danego ukladu.
Poniewaz te wysokie napiecia wymagane do jonizowania gazu w palniku przebijaja wiekszosc normalnych izolacji spotykanych w lampach oraz ich prady sa brdzo male i podatne na straty czy pojemnosci w przewodach nie zamykamy ukladu pomiedzy transformatorem a palnikiem a pomiedzy tym malym kondem a transformatorem, gdzie napiecie osiaga w porywach 300V. Z racji powyzszych strat i problemow cewke/trafo nalezy tez umieszczac jak najblizej palnika laczac najwyzej kilkoma centymetrami przewodu.
Nie uszkodzisz moca, chyba ze przerobisz lampe dosyc znacznie wpinajac sie z nim w calkiem innym miejscu ukladu zwierajac na sztywno inne.
Robienie lamp bez cewek/transformatorow jest bez sensu, bo ladowanie kondensatora od razu do paru tysiecy V jest bardziej skomplikowane i drozsze jak wrzucenie paru zwojow cieniutkiego drutu. Nawet najprostrze lampki maja odpowiedni uklad wyzwalania, dzieki ktoremu napiecie nie osiaga wiecej jak 300V.
Tutaj przykladowy schemat banalnej lampki spotkanej najczesciej w analogowych jednorazowkach.
Kod:
R1
+V o----/\/\-----+-----------+---------------------+
250 ohm | | +|
2W | R2 / _|_
| 47K \ Fire button | | |
| 1/2 W / S1 || |
| | _|_ Trigger || | Flashlamp
| +--- ---+ T1 +---|| | FL1
| | | ::( || | RS 272-1145
| C2 _|_ +-+ ::( 4 || _ |
| .0022 uF --- )::( K |_|_|
C1 +_|_ 400 V | )::( V |
2 to 20 uF --- | )::( -|
400 V - | +---------+ +-+ |
| | RS 272-1146 | |
| R3 / | |
| 150K \ | |
| 1/2 W / | |
| | | |
Gnd o-------------+-----------+----------------+----+
Wystarczy zasilic 200-300V i blyska 
Zaczerpniete z http://repairfaq.cis.upenn.edu/sam/strbfaq.htm