Od kilku dni jestem "szczęśliwym" posiadaczem Marka III. Kupiłem używany z przebiegiem 80k. Przed zakupem aparat sprawdzał MacGyver i nie miał zastrzeżeń. Ja do sprawdzenia przedz zakupem wziąłem 135/2L i było ok. Szok przeżyłem po powrocie do domu i podpięciu innych szkieł.Aparat z serii problematycznych (533377) ale sprzedający zapewnił mnie, że był sprawdzony w berlińskim serwisie - potwierdza to brak moich i MacGyvera brak zastrzeżeń do jego pracy...
Po kolei były to:
8/3.5
28/1.8
50/1.4
85/1.8
11-16/2.8
16-35/2.8
24-70/2.8
70-200/2.8
100-400/4.5-5.6
Zadne szkło, podkreślam - żadne nie ostrzy tam gdzie trzeba. Mało tego, nie może być mowy o jakimkolwiek ostrzeniu w przypadku niektórych szkieł.
Wygląda to tak:
ZDJĘCIA ISO 800; f4; 1/400 ZE ZSTATYWU, WYZWALANE PILOTEM
28mm
50mm
85mm
135mm
70-200 na 70mm
I jeszcze jedna sprawa. Zdjęcia robiłem M, korekta ekspozycji 0, a mimo to zdjęcia są za ciemne jak dla mnie. Czyżby wybrałem zły tryb pomiaru światła? Zamiast średni/ważony powinienem dać punktowy? Ale to jest błachy problem w porównaniu do kłopotów z AF...
Mogę liczyć na radę co z tym fantem zrobić? Dodam, że szkła podpęte do 7D spisują się rewelacyjnie.