Hej
Proszę o radę.
Zamierzam kupić mój pierwszy prawdziwy aparat (cyfrowy) :smile: . Dotąd używałam kodaka (pełna automatyka) oraz sporadycznie canona wypożyczanego od kolegi.
Robię zdjęcia portretowe (i mniej portretowe) dzieci, które szybko zmieniają wyraz twarzy??: oraz plenerowe (góry). Dojrzałam do zakupu własnego aparatu, takiego wash&go, czyli wszystko w jednym.
Kolega zamienił już swojego analogowego canona na 350D i ponieważ sprzęcik jest nowy nie mogę go prosić o użyczenie na kilka dni, zwłaszcza że rozbudowuje go i zaraz pogubiłabym się w możliwościach. Aparat miałam w ręku, pstryknęłam kilka zdjęć, od razu wiedziałam jak się w nim poruszać i postanowiłam że kupię taki sam.
Pożyczyłam instrukcję obsługi i wpadłam w lekką panikę.
Żeby był pełny obraz sytuacji: decyduję się na aparat cyfrowy i kupię taki tylko raz. Wychodzę z założenia że trzeba raz a dobrze, nie mogę teraz wydać 3 tys. zł i za 2 mies. stwierdzić że właściwie potrzebuję taki za 4 tys., bo tamte 3 tys. będą do odzyskania może w połowie. Jak się szarpię to chcę mieć pewność że spełni wszystkie moje portretowo-krajobrazowe wymagania.
Wracając do instrukcji – prawdopodobnie nigdy nie wykorzystam możliwości manualnych tego sprzętu. Czy warto tyle płacić za automat? Jasne, czasami robię zdjęcia wieczorami i potrzebna większa czułość, korci mnie wykorzystanie efektów czarno-białych czy zdjęć w jednym odcieniu, ale ustawianie bieli, czasu naświetlania, przesłony to przekracza moje możliwości.
A jeśli 350D to jaki obiektyw: kitowy czy może lepiej 28-105? Teleobiektywu nie zamierzam kupować. Szerokokątnego też nie. Właściwie najbardziej bym chciała mieć jeden obiektyw, że tak powiem uniwersalny. Czy ktoś może mi coś doradzić, bez odsyłania na drzewo?![]()