Problem polega na tym, że inny przeskok pierścienia przysłony występuje jedynie w najjaśniejszych pozycjach tj. krótki przy zmianie 1,4>2,0. Powyżej odstępy są takie same. To musi o czymś świadczyć.
Jeśli chodzi o klin, to w OM-4 problem pomiaru światła jest wg. mnie genialnie rozwiązany. Światło (pom. punktowy) trafia bezpośrednio na światłomierz z pominięciem matówki. Z zakresem działania -5EV nawet dziś ciężko się spotkać (o ile w ogóle, pomijając zewnętrzne światłomierze).
Właśnie! Takiego określenia mi brakowało. Soczewka Fresnela będąca częścią matówki działa jak swego rodzaju żaluzja. Bardzo fajnie to widać na średnioformatowej matówce. Wystarczy odsunąć oko choć trochę od osi matówki a obraz szybko ciemnieje pomimo użycia jasnego obiektywu.
Właśnie dlatego jasność czy obserwowana głębia ostrości w wizjerze nie zmienia się proporcjonalnie do zmiany przysłony bo matówka nie prowadzi w stronę oka/światłomierza światła powyżej jakiejś tam przysłony (~2.8 w tym przypadku).