-
Pełne uzależnienie
Niech kolega nie plecie bzdur!
Jasność i inne parametry matówki są wkalkulowane w kalibrację światłomierza, więc jedynie zmiana matówki na niesystemową może wprowadzić zamieszanie do pomiaru światła ciagłego. Do pomiaru światła błyskowego (Off The Film w analogowych EOS-ach) matówka nie ma nic do gadania.
Matryca jednak raguje na kąt padania na nią światła, I DLATEGO obiektywy, które są całkiem przyzwoite na FF w analogu, na FF w cyfrze a nawet na cropie wykazują WIĘKSZE aberracje chromatyczne i winietowanie. DLATEGO TEŻ cyfrowe ścianki aparatów Leica mają przed matrycą układ mikrosoczewek "prostujących" drogę światła, dlatego też na potrzeby aparatów cyfrowych projektuje się obiektywy specjalnie, a nie tylko adaptuje stare szkła.
Matówka nie odróżnia tego, czy założono obiektyw systemowy, czy nie, a światłomierz nie bada przez jaki obiektyw śwaitło wpada, lecz ile go jest. Dopiero dalej, wskazanie światłomierza przeliczone jest przez współczynnik (lub jego brak) podany z mikroczipa obiektywu i to dopiero daje decyzję, jaka ma być nastawa ekspozycji, JEDNAKŻE W APARACIE CYFROWYM TA EKSPOZYCJA JEST WARTOŚCIĄ WZGLĘDNĄ A NIE BEZWZGLEDNĄ (czyli może się różnić od indykowanej) ZE WZGLĘDU NA NIELINIOWOŚĆ REAKCJI MATRYCY NA LINIOWĄ ZMIANĘ WARTOŚCI PRZESŁONY.
Przykładowo, badając obiektyw Zuiko 1,8/50 poprawną ekspozycję otrzymałem na f=5,6 i f=8, natomiast na przesłonach od 1,8 do 4 klatki były niedoświetlone (tym bardziej, im większy otwór), a od f=11 prześwietlone (tym badziej, im mniejszy otwór, ale de facto odchyłki mniejsze niż niedoświetlenie przy dużych otworach). Ta sama tendencja dotyczy praktycznie wszystkich obiektywów, jednak nasilenie odchyłek się różni
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum