Zwyczajne nieporozumienie.
Nie sposob ocenić kto się przesłyszał, a kto przejęzyczył.
Niemniej mając na uwadze wiek autora postu (78 lat) moim zdaniem istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że to jednak było przesłyszenie.
Jedyny obiektywny wniosek z tego, to że nie ma się co dziwić, że tak bardzo nie chcą podawać i wyceniać nic na telefon, bo właśnie takie nieporozumienia mogą powstawać.
Byłoby na papierze - nie byłoby dyskusji.