troche to wszystko smutne

pozostaje tylko oddawanie wadliwego sprzetu "za niezgodnoscia z umowa"
albo kupowanie w HK i pogodzenie sie z tym ze moze cos nie dzialac, moze to nawet lepsze niz uslyszenie ze jakas czesc kosztuje 20pln a robocizna 600pln.

ciekawe czy canon organizuje gdzies szkolenia dla servisantow takie polroczne szkolenie a potem tylko zakladac punkt naprawy sprowadzac czesci zamienne za doslownie grosze i od kazdego ciagnac po 400zl ...