Kompletnie nie rozumiem braku zaufania do sklepów internetowych. Oczywiście pożywką takich obaw są takie właśnie sklepy i głośne akcje ich upadłości ale jest przecież jedyna , najprostsza metoda pozwalająca na zabezpieczenie się w pełni. A nazywa się ona - Przesyłka pobraniowa ze sprawdzeniem zawartości przed uregulowaniem zapłaty. Jakże proste a jakże skuteczne...
Gdyby każdy trzymał się ów zasady kurczowo, matacze z japanfoto i innych o których już nie pamiętamy nie mieliby z czym uciekać. Tymczasem skoro twierdzili, iż wysyłka jedynie po wpłacie na konto, brak możliwości odbioru osobistego i wiele innych dziwactw to taki sklep z góry winien być skazany na banicję handlową.
Proste jak budowa cepa.