Widze ze wiekszosc osob ktore mialo lub ma Tamrona waha sie co dalej....ja wlasnie przez to przechodze. Mam pewna sume odlozona na obiektyw i jest kwestia ktory kupic. Jesli chodzi o tamrona to robie nim zdjecia od maja tego roku. Jest ok. Rzeczywiscie wiertarka, i czasem pare razy musze poprzyciskac na spust zanim trafi af, ale zadko mi sie zdaza ze nie trafie, jedynie moi bliscy ktorzy nie znaja zabawy w ustawianie af tylko robia to jednorazowo to wtedy te zdjecia wychodza tak 50/50 ostre. Co do kolorow to roznie, nie wiem czy to przypadlosc tamrona czy 40D ale najgozej jest z czerwienia(rozem), zazwyczaj musze zdejmowac w DPP 1 dzialke na color saturation. No ale najwazniejsze to to ze na kazdym spacerze na ktorym mam podpietego tamiego sa momenty kiedy jest o wiele za krotki zakres ogniskowych, ale fakt iz czasem jak sie idzie z psem to noszenie 2 obiektywow w torbie i potem ich zmiana jak cos no na pewno nie bedzie to latwe i pewnie by trzeba sie przyzwyczaic. Dlatego pojawil sie dylemat nastepujacy. Czy wymienic Tamrona 17-50 na C17-55 i do tego dokupic 70-2004L, czy wyienic go na C24-105L (choc to dla mnie troche glupie, bo musze i tak dokupic szeroki ze wzgledu na architekture no i 105 to tez nie jest super daleko), i wreszcie 3 opcja zostawic tamiego i dokupic 70-2004L z IS :-)