Life is a box of chocolates, Forrest. You never know what you're gonna get.
Hmmm... to może pojawią się lustrzanki z telefonem :-? Już sobie wyobrażam te rozmowy prowadzone następcą piątki z dokręconą białą rurą....
Plus byłby taki, że w razie czego sprzęt byłby namierzalny...hmmm.
C-F-K - forever
nio fakt, maluchy w cenie moich adidasow xD mala alarmy, a takie cudo za 20k juz ni jak zabiespieczyc, ale jak by mialy fony, i zestawy sluchawkowe do tego, kto wie..., ale jak by mial wejscie na sluchawki i mp3 odpalal to by bylo cos xD, czy wi-fi takie cuda, jak fon, nio moze i juz jest, ale fajnie by bylo, wchodze do domu i zanim plecak rozpakuje juz mam fotki na "Microsoft Home Serwer" (taka czarna wizja :P)
Canon EOS 40D;Sigma 50 F1.4 EX DG HSMdzooma, ja też tak czytałem... w ogóle ja pięćdziesiątką to bym wszystko fotografował
nie rozumiem po co inne obiektywy wyprodukowali ;D
Nie zgodziłbym się. Sprzedaż rośnie bo większość "nawróconych" stać na lustro, nasłuchali się że lepsza jakość i w ogóle super są lustra. A potem i tak robią na programach tematycznych lub na auto. Sam znam kilka takich przypadków, kilka patyków wywalone a potem brak chęci do eksperymentowania i w efekcie auto.
Lustro powinno być świadomym wyborem kogoś komu kompakt nie wystarcza, a ostatnie zaczynam odnosić wrażenie, że tak nie jest. Wszystko wina reklam.
świadomy wybór gdzie Nikon d40 kosztuje 1300 zł a canon 350 ciut więcej to raczej bym nie liczył na świadomy wybór. Stań w sklepie i posłuchaj rozmowy, wie Pani ale lustrzankami lepsze zdjęcia wychodzą, więc kompakt odpada nio i kupuje zestaw a potem męczy na różnych forach że nie ostro, że kolory lepsze w kompakcie
nawet tu takich nie brakuje więc z tym świadomym wyborem to bym się zastanowił. Powiedzmy że w tanich lustrzankach to 15% świadomy wybór reszta to po prostu jak dla mnie dziki pęd do miecia
czegoś na topie.
Ostatnio edytowane przez Marek69 ; 05-05-2008 o 10:27
No właśnie taki był sens mojej wypowiedzi. Wiele osób kupuje lustra bo tak.
Tak jak napisałem zakup lustra powinien być świadomy, a nie w wyniku dobrej reklamy czy namawiania pana z MM.