Kazdy ma tak jak sobie zazyczy, niektorzy testuja bez konca nie wiedzac jaka jest rzeczywistosc i jaka jest norma, inni nie testuja i posluguja sie wybrakowanym sprzetem, albo marudza, ze kit czy cos tam (np. 50mm przy f/1.4) jest mydlane, nie wiedzac, ze im AF nie dziala.
Canon i inni balansuja na granicy ich obecnych mozliwosci technicznych produkcji masowej (szczegolnie w temacie bardzo szybkiego AF przez wykrywanie "fazy" przez obiektyw przy plytkiej GO) co moze nawet powinno sie im chwalic, ale skutek jest taki, ze nie calkiem sprawnych zabawek jest sporo na rynku. To jest fakt.
Problem nie lezy w testowaniu za blisko pikseli, na 100% itd. Problem w tym, ze trzeba wiedziec co sie chce zobaczyc, co jest mozliwe, a co nie, i jaka jest norma. Ja testuje nie na 100% tylko na 200% i wiecej. Musze wyraznie widziec piksele.
Moj nowy XSi z kitem zdal te testy celujaco. Obiektyw jest taki ostry, jaki moze byc, i AF dziala lepiej niz sie spodziewalem. Co jeszcze dziwniejsze, nie ma roznicy katowej miedzy lustrem a matryca (co jest poziome w wizjerze jest poziome na zdjeciu). Jestem pewien, ze inni mieli mniej szczescia, bo niektore egzemplarze body/obiektywu rzeczywiscie maja defekty.