No i tak:

ten syfek atakuje sprytnie i nieostrożnie - wszystko to co na widoku i to co używane.

Zrobiłem więc backup, zamieniłem wg opisu wszystko z wyjątkiem "albums", "config" i "anycontent".

Pierwszy zonk - mój layout poszedł w diabły. Pewno dlatego że używałem zmodyfikowanego "classic", a ten - jak wiadomo - został zamieniony na nową wersję. Jest to 100% logiczne, tak samo jak fakt że miałem prawo tego nie pamiętać - minęły w końcu 2 lata.

Wczytałem zatem stary zbackupowany "classic" w katalogu "themes", i oczywiście syfek znowu był. Na szczęście są tam tylko 2 pliki w których się zagnieżdża - "theme" i "template". Szybka edycja, wywalenie felernego kawałka kodu i śmiga.

Gdyby nie prędkość mojego łącza, powiedziałbym że nawet bezboleśnie!

Pozdrawiam