Ewa... niestety ( a moze stety) nie towarzyszyłam swemu chłopakowi, bo go nie ma.. w każdym razie ja rozumiem dlaczego ci faceci latają za ta piłka. Zdjęcia byłyby inne, gdybym nie zapomniałam tego mojego tele..
Widzę, ze jesteś swoja ale nie wyobrażam sobie ciebie drżącej sie wniebogłosy