Cytat Zamieszczone przez Riccardo Zobacz posta
Zakładałem. Przez bardzo długi czas właśnie fotografowałem takim zestawem (ale nie z Olympusem). I ta powierzchnia wizjera nie ma takiego znaczenia. OM-1 miałem kiedyś w rekach i nie powiem żeby trzeba się było rozglądać po wizjerze. No ale jak jesteś przyzwyczajony do APS-C... Chyba że to ja jakiś dziwny jestem.
Nie ważne, Ty wiesz swoje, ja znam prawdę
Skoro miałeś dłuższy kontakt ze starszymi lustrzankami (powiedzmy '70-'90) to faktycznie, mógł na Tobie nie robić wrażenia. Mimo wszystko, jest wielki, ale nie o tym miałem... :smile: Żeby było realistycznie, zdjęcie zrobione 50'tką.

Powiem tak: przyzwyczajony jestem do tego pierwszego na górze. Ostatnio postanowiłem spróbować czegoś nowego i przesiadłem się na ten na dole a od czasu do czasu zaglądam na ten środkowy, więc nie opieram się na mitach czy cyferkach z portali foto. Dla mnie szokiem była przesiadka z EOS'a 33 na właśnie OM-2n. Z APS-C niestety miałem najmniejszy kontakt.


Proszę, nie rozpowszechniaj takich (wybacz) bredni, że powiększenie wizjera nie ma znaczenia. Ma, i to zasadnicze.
Starałem się utrzymać odpowiednie proporcje "wizjerów".
Faktycznie: zaglądając jednym okiem w wizjer 5D a drugim na fotografowaną scenę można odnieść wrażenie, że widzimy mniej więcej to samo.

Ale jakie ma to znaczenie ? Czy na tym polega (wybaczcie posiadacze 5D) boskość FF Canona ? Czy to oznacza, że 50mm zapięte dopiero do 5D staje się prawdziwym standardem ? Czytając takie rzeczy po prostu czasem można się pośmiać.... ale w porządku, nie zmuszam nikogo do zmiany poglądów.
Od siebie mogę powiedzieć, że nigdy nie robię zdjęć mając otwarte oboje oczu, tym bardziej dziwny wydaje mi się ten pogląd.

Czy to oznacza, że 50'tka w pierwszym przypadku, lub 25'tka w ostatnim nie jest już "prawdziwym standardem" ?

Już od dłuższego czasu można zaobserwować tendencję, do stawiania się posiadaczy 5D "ponad masami". Mnie szczerze mówiąc bardzo to irytuje... ale co taki posiadacz "komórkowej" matrycy może wiedzieć :rolleyes: