Z doświadczeń oraz lektury podręcznika DPP wynika, że aberacje nigdy nie są usuwane "automatycznie" a dopiero po ręcznym włączeniu (fajką) jednej z wad optycznych, które chcemy skorygować. Natomiast przy niektórych obiektywach Canona możliwy jest automatyczny odczyt odległości ostrzenia i wprowadzenie jej do okana korekcji aberacji zamiast domyślej oo (nieskończoności). Zresztą i tak można to później ręcznie skorygować.
Co do Sigm... też jestem zdziwiony!i trochę żałuję, że nie działa to również z moją 17-70 (skądinąd bardzo dobrą!). Ale skoro Canon udostępnia korekcję aberacji w DPP tylko dla niektórych szkieł a ich lista się systematycznie wydłuża, to można sądzić, że i charakterystyka parametrów korekcji jest zmienna i dostosowana do cech konkretnych instrumentów i ich specyfiki. Co mogłoby z kolei oznaczać, że wykorzystanie takich samych korekcji w szkłach innego producenta może dawać efekty przynajmniej nieoptymalne. Sądzę, że to, iż niektóre Sigmy w ogóle dają się korygować w DPP wynika z tego, że ich producent, żyje z upodabniania swoich produktów (w warstwie logicznej) do oryginalnych szkieł m.in. Canona. A to, że logicznie jakiś obiektyw odpowiada modelowi Canona nie znaczy, że również optycznie, a to chyba ważniejsze. Z drugiej strony trudno przypuszczać, że korekta winiety to operacja bardzo specyficzna - w przeciwieństwie do dystorsji. I zawsze lepiej mieć wybór - koryguję/nie koryguję (w DPP!), niż nie mieć go wcale jak w przypadku wciąż jeszcze wielu szkieł Canona.
Spodziewam się, że mimo powyższych wątpliwości merytorycznych spece od crackowania znajdą wkrótce sposób - wzorując się choćażby na Sigmie - jak udostępnić omawianą funkcjonalność DPP użytkownikom wszystkich szkiełek. Tak jak już ktoś udostępnił ją "na lewo" posiadaczom EOSa 350D. Zapewne przydałaby się do tego możliwie bogata baza danych szkieł innych producentów współpracujących z korekcją aberacji w DPP. A ten wątek to jest chyba niezły start! ;-)