Pokaż wyniki od 71 do 80 z 571

Wątek: Idę walczyć na Żytnią, pomocy...

Widok wątkowy

  1. #11
    Pełne uzależnienie Awatar oskarkowy
    Dołączył
    Jan 2004
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    49
    Posty
    2 513

    Domyślnie

    A teraz po kolei:
    - okazało się, że pan z brodą potrafi rozmawiać jak z ludźmi. Stwierdziła to dziewczyna, którą dzień wcześniej olewał jak mógł i zbywał kolejnymi kwitkami na przyjęcie do przeglądu. Wcześniej uważała, że nie da się z nim rozmawiać. Dwóch facetów za jej plecami rozwiązało sprawę.
    - wczoraj do naprawy zostawiony został aparat i szkła. Koleżanka dokładnie wytłumaczyła co się dziejei zażądała naprawy. Na dziś była gotowa ekspertyza z wyceną: "wszystkie jej eL szkła do korygowania, puszka sprawna". W trakcie rozmowy wyszło, że puszki nikt nawet nie dotknął, ale szkła się łatwiej koryguje. Spytałem przytomnie jak to później działa z innymi aparatami (w chwili obecnej szkła działają świetnie). Pan odparł, że nie wie, ale zawsze można sprawdzić. Na korekcję szkieł oczywiście przygotowana była słona wycena.
    - europejska gwarancja jednak jest honorowana - co za zaskoczenie. Za wcześniejszą naprawę tego samego sprzętu dziewczyna płaciła. Co ciekawe nie został po tym żaden ślad w ewidencji.
    - pan dostał przykaz nie dotykania szkieł i naprawienia puszki (już raz to robili - z dość parnym skutkiem). Mają zrobić to jeszcze raz na jutro. Czy zrobią, to nie wiem, ale może im się uda. Spytałem wprost, czy jest taka szansa, że im się uda. Pan powiedział, że jest - duża. Jak nie, to będą naprawiać do momentu, aż się skończy gwarancja. Powiedział mi to w oczy..
    - teraz HIT! Przy stoliku obok paniusia obsługuje innego, biednego człowieka.. Facet wyciaga 70-200/2.8L z 20D i mówi, że ma mydło. Oczywiście pada dobrze tu znana odpowiedź, że od ostrzenia to są programy graficzne (przypominam, że piszęo jednym z najostrzejszych zoomów w historii fotografii). Ale to nie wszystko... Paniusia wystawia kwitki na przyjecie, otwiera szafkę, wyjmuje z niej torbę z napisem NIKON i upycha graty do środka.
    Zbladłem jak to zobaczyłem, po chwili oplułem ze śmiechu pana, z którym rozmawiałem. Vitez jak się zorientował w czym rzecz godnie do mnie dołączył..
    Dyskretnie pominę, że obiektyw w torebce wylądował bez żadnego dekielka obok aparatu z lustrem na wierzchu. Gdyby to był mój sprzęt, miałbym sprawę o pobicie.
    Ostatnio edytowane przez oskarkowy ; 15-11-2005 o 20:21
    Jarek

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •