Strona 24 z 58 PierwszyPierwszy ... 14222324252634 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 231 do 240 z 571

Wątek: Idę walczyć na Żytnią, pomocy...

  1. #231
    Bywalec
    Dołączył
    Sep 2005
    Wiek
    62
    Posty
    103

    Domyślnie

    Praga, faktycznie - zawsze jest warta przyjazdu. Z drugiej strony koszt wysyłki kurierem dzisiaj już nie przewraca (np. Masterlink życzy sobie ~ 23 Euro za paczkę do 10 kg).

    Pozdr.

  2. #232
    Pełne uzależnienie Awatar p13ka
    Dołączył
    Mar 2004
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    57
    Posty
    1 013

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rev
    - "wykresy z maszyny" - rzecz swieta (niewazne ze body ma bf/ff na 5 cm)
    No jakbym widział siebie parę m-cy temu
    Fachowiec, któremu trafiła się "moja sprawa", podrukował mi tych elektrokardiogramów cały plik, żeby mi udowodnić, że mój 20D ostrzy w punkt z ich referencyjnym 85/1.8 i z moimi szkłami.
    Tylko co z tego, skoro cały czas z moimi szkłami widziałem na fotkach kilkucentymetrowy BF? Te wydruki od tamtej pory nie stanowią dla mnie żadnego dowodu. Ważniejsze są oczy i wynik na zdjęciach.
    Parę dni się z nimi użerałem i udało się. Po prostu byłem upierdliwy jak cholera i, żeby się mnie w końcu pozbyć, włączył się w sprawę inny technik, po rozmowie z którym zorientowałem się, że miał właściwe podejście do tematu oraz klienta i następnego dnia... BF zniknął :grin:
    Po prostu postawiłem sobie za cel "zmęczyć materiał" z pełną kulturą
    Tu u Ciebie widzę, że poszło na noże. Klienci są różni. Sam przez lata miałem do czynienia z obsługą bezpośrednią klientów i musiałem się nauczyć, że "klient ma zawsze rację". Naładowanego i nabuzowanego klienta trzeba było umieć rozbroić jak bombę, żeby go nie stracić. Poza pewnym podejściem psychologicznym potrzebne do tego jednak są też kompetencje i dobra wola. Tego wszystkiego, w Twoim przypadku, serwisowi zabrakło.
    Takie chamskie wyrażenie, że:
    bedzie chodzic do serwisu tyle razy ile bedzie trzeba ile pan to uzna za słuszne...
    jest nie do pomyślenia. Gdyby coś podobnego padło z ust któregoś z moich ludzi, musiałby on niestety poszukać sobie szybko innej pracy. Krótka piłka.

  3. #233
    Początki nałogu
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    Góra
    Wiek
    66
    Posty
    472

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez p13ka
    Takie chamskie wyrażenie.
    Ale jest to relacja jednej strony. Czy nie zbyt pochopnie wydajesz sąd?
    Ja mniej wierzę autorom tego wątku. Dlaczego? Osobiście znam ludzi, którzy potrafią spieprzyć każdą, nawet najprostszą sprawę. Wchodzi gość i z buta wali w recepcję, od przygłupów wyzywa serwisantów, bo on klient, bo on najważniejszy, prawie pępek świata. Bo jego wycackany i wyoszczędzany sprzęcik zawiódł. Nic go nie obchodzi, on klient nasz pan, i potrafi to pokazać.
    Panowie, którzy pracujecie w usługach, ilu takich spotykacie tygodniowo?

  4. #234
    Pełne uzależnienie Awatar oskarkowy
    Dołączył
    Jan 2004
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    49
    Posty
    2 513

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kocis
    Ale jest to relacja jednej strony. Czy nie zbyt pochopnie wydajesz sąd?
    Ja mniej wierzę autorom tego wątku. Dlaczego? Osobiście znam ludzi, którzy potrafią spieprzyć każdą, nawet najprostszą sprawę. Wchodzi gość i z buta wali w recepcję, od przygłupów wyzywa serwisantów, bo on klient, bo on najważniejszy, prawie pępek świata. Bo jego wycackany i wyoszczędzany sprzęcik zawiódł. Nic go nie obchodzi, on klient nasz pan, i potrafi to pokazać.
    Panowie, którzy pracujecie w usługach, ilu takich spotykacie tygodniowo?
    Rozumiem, że masz jakieś dowody na to co piszesz. Bo zarzucasz nam kłamstwo i chamstwo. Byłeś tam, że wiesz coś o wyzywaniu? My byliśmy w troje z Elą i Vitezem. Kto z nas wyzywał?
    Jarek

  5. #235
    Uzależniony
    Dołączył
    Aug 2004
    Miasto
    Bydgoszcz
    Wiek
    51
    Posty
    928

    Domyślnie

    @kocis - sprawiasz wrażenie jakbyś nie chciał zrozumieć całego "procesu" przez który przeszła koleżanka Jarka wraz z nim i Vitezem, albo... Twoje miejsce pracy znajduje się na Żytniej

  6. #236
    Pełne uzależnienie Awatar p13ka
    Dołączył
    Mar 2004
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    57
    Posty
    1 013

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kocis
    Ale jest to relacja jednej strony. Czy nie zbyt pochopnie wydajesz sąd?
    Przecież nie będę tu prowdzić śledztwa "co kto powiedział". Człowiek napisał i do tego się ustosunkowuję. Nie mam powodu, żeby podchodzić do tej relacji z niewiarą. Jeżeli tak było, jak rev napisał, to dla mnie zacytowane wyrażenie jest chamskie.
    Cytat Zamieszczone przez kocis
    Panowie, którzy pracujecie w usługach, ilu takich spotykacie tygodniowo?
    W usługach bankowych spotyka się różnych klientów. Konkurencja jest ostra na rynku więc nie ma zmiłuj. Bez klientów można pakować manatki.
    Ostatnio edytowane przez p13ka ; 24-11-2005 o 10:58

  7. #237
    Pełne uzależnienie Awatar McKane
    Dołączył
    Jun 2004
    Miasto
    Łódź
    Wiek
    46
    Posty
    2 015

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kocis
    Ale jest to relacja jednej strony. Czy nie zbyt pochopnie wydajesz sąd?
    Ja mniej wierzę autorom tego wątku. Dlaczego? Osobiście znam ludzi, którzy potrafią spieprzyć każdą, nawet najprostszą sprawę. Wchodzi gość i z buta wali w recepcję, od przygłupów wyzywa serwisantów, bo on klient, bo on najważniejszy, prawie pępek świata. Bo jego wycackany i wyoszczędzany sprzęcik zawiódł. Nic go nie obchodzi, on klient nasz pan, i potrafi to pokazać.
    Panowie, którzy pracujecie w usługach, ilu takich spotykacie tygodniowo?
    Ja ci powiem tak ... spedzilem troche czasu pracujac w serwisie i sklepie w bardzo dużej aczkolwiek dosyc niepoważnej firmie. Generalnie jesli wykonujesz swoja robote solidnie i znasz sie na tym co robisz nie ma problemu z klientami bo i jednej i drugiej stronie zalezy na naprawie sprzetu. Podstawowa sprawa jest sluchanie klienta i chec rozwiazania jego problemu a nie wywalenia za drzwi z glupim wykresem. To calkiem niewiele biorac pod uwage ze sie bierze za to jakas kase.

    Zdarzaly sie oczywiscie nieprzyjemne sytuacje wynikajace jednak przede wszystkim z beznadziejnosci serwisow od ktorych bylem zaleznym glownie Sony i HP no i serwisu centralnego mojej firmy. I wcale sie takim ludziom nie dziwie. Serwis Sony jest tak totalnie beznadziejnym miejscem ze szkoda gadac. Ich nie tylko nie interesuja klienci indywidualni ale tez firmy z ktorymi maja podpisane umowy. Jesli uwazasz inaczej widac ze masz o tym tylko ogolne pojecie (chociaz moze ostatnimi czasy to sie poprawilo w kazdym razie nie zmienia to stanu ktory mial miejsce jeszcze calkiem niedawno)

    I dopiero na koncu jestem w stanie wymienic osoby ktore wchodzac byly juz negatywnie nastawione. Takie zdarzaly sie u mnie powiedzmy w ilosci jednej na miesiac (ublizaly mi bez powodu, grozily uszkodzeniem itp). Oczywiscie takie zachowanie w zaden sposob nie poprawialo ich sytuacji bo mnie obowiazywaly stosowne procedury i przede wszystkim nowe prawo gwarancyjne ktorego oni nie znali. Stawalem sie za to mniej pomocny i dostawali za swoje chamstwo maksymalny czas oczekiwania na realizacje gwarancji bez zadnych uslug dodatkowych ktore swiadczylem za darmo osobom milym.

    Raz tylko mialem przypadek kiedy to z mojego braku wiedzy i bardzo nieregularnych objawow uszkodzenia zmusilem klienta do chyba 6 czy nawet 8 wizyt. Gdzies pod koniec ten naprawde sympatyczny i cierpliwy Pan (pozdrawiam go jesli to czyta) wyjechal na mnie przez telefon i prawde powiedziawszy mial racje. Na szczescie w koncu udalo sie problem rozwiazac a on co ciekawe jeszcze przed tym faktem przyjechal i przeprosil za swoje zachowanie.

    Tak czy inaczej opinie ludzi o serwisie na Żytniej wcale nie ustawiaja ich w szeregu serwisow powaznych i kompetentnych. Gdyby to byla jednorazowa skarga to rozumiem ale takie jaja powoduja ze czlowiekowi faktycznie moga puscic nerwy szczegolnie jesli chodzi o sprzet warty kilkanascie/dziesiat tysiecy zł.

  8. #238
    Coś już napisał Awatar raaf
    Dołączył
    Apr 2005
    Miasto
    3 City
    Wiek
    54
    Posty
    63

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kocis
    Ale jest to relacja jednej strony. Czy nie zbyt pochopnie wydajesz sąd?
    Ja mniej wierzę autorom tego wątku. Dlaczego? Osobiście znam ludzi, którzy potrafią spieprzyć każdą, nawet najprostszą sprawę. Wchodzi gość i z buta wali w recepcję, od przygłupów wyzywa serwisantów, bo on klient, bo on najważniejszy, prawie pępek świata. Bo jego wycackany i wyoszczędzany sprzęcik zawiódł. Nic go nie obchodzi, on klient nasz pan, i potrafi to pokazać.
    Panowie, którzy pracujecie w usługach, ilu takich spotykacie tygodniowo?
    Czyli jak kupuje się "puszke" i" graty" za kilka-kilkanaście tys. to mają one działać nie tak jak powinny, a tak jak sobie to serwis wymyśli?

    Czyli, jeśli kupuje się towar znanego producenta to trzeba prócz parametrów sprzętu brać pod uwagę "czynnik ludzki" w autoryzowanym serwisie?

    Czyli, jeśli kupuje towra znanego producenta to powinienem zwiększyć u siebie % tolerancji na ludzi probujących mnie olać i wmawiających mi rzeczy, o których wmawiającemu wydaje się, że ma pojęcie?

    Przytaczasz tu rózne śmieszne rzeczy ( kawały, uszcypliwości ) więc i ja pozwole sobie na to:

    Ciekawe jak zareagujesz na informacje od swojego dziecka ( sprawdzić czy nie ksiądz )

    - Tato dostałam jedynke z matematyki.....ale reszta klasy też dostała......!!!!

    Obchodzi Cię reszta klasy czy Twoje dziecko? ( sprawdzić czy nie ksiądz )

    Niewiele mnie obchodzi zdanie serwisu, że się z czymś spotyka pierwszy raz lub o czymś pierwszy raz słyszy, ponieważ nie znaczy to że coś takiego nie istnieje.Świadczy to tylko jak już ktoś wcześniej napisał o tym że pracownicy serwisu chcą " odwalić 8 h i doma "

    Ponieważ również nie jestem zwolennikiem rozwiązań "bluzgająco-krzyczących" zawsze staram się sprowokować do takich działań strone przeciwną i to mi się udaje .

    Na potwierdznie tych słów historia której doświadczyłem

    Kiedyś pewna firma ubezpieczniowa starała się oddalić sprawe wypłaty odszkodowania za zalany sufit, powołują się na zapis w umowie o tym że płacą za zalanie dachu tylko w przypadku "deszczu nawalnego". Nie robiłbym afery, Pan który napisal takie uzasdnienie kilka dni wcześniej w obecności mojej żony, rozmawiając z kierownikiem technicznym osiedla (zalanie na skutek błędów w sztuce dekarzy spółdzielni) mówi,ł że nie ma sprawy nastąpi cejsja polis, i tak jak już było 2 razy wcześniej sprawa bedzie zalatwiona. Po kilku dniach "zapomniał" co mówił na na grzeczne i monotonne przypominanie jego własnych słów zaregował wulgarnym i chamskim zachowaniem które zakończył rzuceniem słuchawki. Stwierdzając, że dalsza rozmowa ż tym Panem nie ma sensu, zadzwonilem do biura i zapytalem w jaki sposob można złożyc odwołanie od decyzji. Oschłym tonem poinformowano mnie co i jak trzeba uczynić, następnie zadałem pytanie gdzie i w jakis sposób można złożyć skargę na zachowanie ich pracownika. Ton głosu zmienił się według mojej skali o jakieś 27 jednostek słodyczy do góry i zaproponowano mi w dogodnym dla mnie terminie spotkanie z dyrektorem. Pojechalem tam mocno "naładowany", ale dyrektor zawiódł na całej linii bo zanim zdążyłem wylać kubeł żali (żalów?) powiedział " płacimy" i za mniejsze straty niż poprzednim razem zaplacili więcej niż za 2 razy razem wzięte.

    Tyle tylko, że na Ich rynku konkurecja wielka........

    Tak więc dyplomacja popłaca, ale za robienie z klienta (stanowiącego bądź co bądź podstawę istnienia tak Canona jak i serwisu na Żytniej) "idioty" tylko dlatego że domaga się aby sprzęt który kupił działal tak jak powinien jest godne najwyższego potępienia.

    Może słanie skarg do Canon Polska na serwis na Żytniej spowoduje powstanie konkurencji dla Żytniej pod auspicjami Canon Polska?

    Tak się tylko romarzylem................
    Ostatnio edytowane przez raaf ; 24-11-2005 o 14:21

  9. #239
    Uzależniony Awatar Silent Planet
    Dołączył
    Aug 2004
    Miasto
    Poznań / tu nie ma plenerów CB
    Posty
    832

    Domyślnie

    No jakby w ciągu tygodnia CPL dostał 200-300 skarg na piśmie to może by się w końcu zainteresowali co się tam dzieje...

    ( a to jest do zrobienia... jest, prawda? )
    EOS is SILENCE
    "Enjoy the silence."
    ---
    Wróciłem...!
    analog & digital / black & white / calm & easy...

  10. #240
    Uzależniony
    Dołączył
    Aug 2004
    Miasto
    Bydgoszcz
    Wiek
    51
    Posty
    928

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Silent Planet
    No jakby w ciągu tygodnia CPL dostał 200-300 skarg na piśmie to może by się w końcu zainteresowali co się tam dzieje...

    ( a to jest do zrobienia... jest, prawda? )
    Z całą pewnością TAK !

Strona 24 z 58 PierwszyPierwszy ... 14222324252634 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •