Szkła były regulowane na gwarancji, więc zapłaciłem tylko 70 euro za jedną eLkę która nie miała gwarancji europejskiej (+ przesyłka oczywiście, ale sprzęt z Berlina odebrał mi znajomy).
Niestety w Polsce gwarancja trwa tylko rok, więc serwis na Żytniej zażyczył sobie 120 zł za regulację każdego szkła, nawiasem mówiąc była to opłata bezpodstawna, bo mimo dwukrotnej "regulacji" dalej było nie tak, jak trzeba(co potwierdził serwis w Berlinie).
Jeżeli policzysz koszty "regulacji" na Żytniej, koszty dojazdu, zmarnowany czas, nerwy, zastanawianie się, co tym razem zrobią źle i czy sprzęt będzie gotowy na kolejne zlecenie, to uważam, że nie straciłem.
jak czytam te wszystkie wpisy to się zastanawiam czy wysyłać moją 450 do serwisu na żytniej czy od razu do berlina
wysiadło gniazdo karty, karta się nie zatrzaskuje a jak nie mam karty to pisze karta chroniona przed zapisem
podpowiedzcie co mam zrobić??
aparat na gwarancji