Już nie będę się wygłupiał z pisaniem o swoich doświadczeniach. Skoro tylu ludzi potwierdza naegatywy to coś w tym musi być.
Przy mnie zdażyły się jeden incydent, związany ze sprzętem sprowadzanym z Azji (body 20D). Ale właśnie to gość, który przyniósł jedną z puszek (były dwie identyczne) robił awanturę, nie dając sobie powiedzić, że ma sprzęt niby nowy ale mocno felerny. Był to przypadek tzw "prawie-nówki" albo wielokrotni macanego sprzętu.
A co do serwisu, szczególnie zakresu napraw bezpłatnych. Różnie jest w zależności od tego, czy jest to serwis fabryczny (jednostka organizacyjna fabryki Canona) czy też wynajęta firma, która podpisała z Canonem szczegółową umowę o współpracy. Ponadto istnieją jeszcze wielcy dystrybutorzy lokalni, którzy współfinansują serwis. A jak jest w Polsce, każdy widzi. Sprzęt z sieci (usa, niemcy, azja), prywatny import, TIPy ... Przez oficjalny polski rynek przechodzi ułamek tego sprzętu, który jest w rzeczywistości kupowany. Ale odsetek usterkowości jest kilkakrotnie wyższy od statystycznego światowego. Więc goście z Canona wyciągają logiczny wniosek - mamy doczynienia ze swoistym śmietnikiem.