Czytając te wszystkie uwagi mnie się nasuwa takie rozwiązanie. Jeżeli chcą, jak pisze p13ka "golasa" to nie oddawac i natychmiast maila do Canona z opisem sytuacji i prośbą o podanie adresu serwisu gdzie można wysłać aparat (cały aparat, czyli z deklami, muszlami itp) a nie jego części. Następnego dnia telefon do Canona - przez Skype albo O2 to nawet niewiele kosztuje. Pare takich skarg mogłoby coś zmienic. Tak to wydaje się, że producent nawet nie wie jak "dobry" jest jego serwis - to chyba nie jest Canon tylko jakaś prywatna spółka z autoryzacją i umową z Canonem.
W Szczecinie jestem w o tyle komfortowej sytuacji, ze na Żytnią mam dużo dalej niż do Berlina. Do serwisu w Berlinie to tylko 1.5 godz autem a do Wawy to z 8-10 godzin. Właściwie w całej zachdniej Polsce Berlin jest lepszym rozwiązaniem niż Żytnia.
Odkąd jesteśmy w EU nie powinno być problemu z wysłaniem aparatu do serwisu w Berlinie, Londynie czy Paryżu. Koszta trochę większe ale i zaufanie do serwisu też.
Janusz