Pytanie do praktyków. :-)
Chcę dobrać do aparatu FF coś ultra-szerokiego i zastanawiam się nad dwoma opcjami:
1. Sigma 20/1.8 - stałka, jasno, i wiadomo o co chodzi
2. jakiś zoom 17-35/2.8-4 (z perspektywą podmiany na 16-35/2.8L) - tutaj jest ciemniej ale uniwersalniej, i szerzej.
Pada pytanie czy zysk niewiele ponad 1 EV (dobrze liczę?) jest wart kierowania się w stronę stałki miast zooma? Wiadomo, że na szerokich kątach każdy milimetr robi swoje.
Przeznaczenie szkła to reportaż. Dodam też, że w rychłej perspektywie jest uzupełnienie któregokolwiek z tych obiektywów jasną 35, także ew. ciemnica na wąskim końcu zooma mi nie straszna.
Pozdrawiam i dzięki za wszelki wkład.