No na kursie to księcia nie dopuszczali nawet włażenia na prezbiterium (zresztą miałem taki ślub że nawet kroku na prezbiterium nie można było wykonać bo batman wstrzymywał imprezę) a co dopiero jakieś łażenie dalej
No na kursie to księcia nie dopuszczali nawet włażenia na prezbiterium (zresztą miałem taki ślub że nawet kroku na prezbiterium nie można było wykonać bo batman wstrzymywał imprezę) a co dopiero jakieś łażenie dalej
Jakieś body + jakieś słoiki + podstawka pod aparat + jakieś świecenie + Dużo chęci I brak czasu na focenie
Ostatnio edytowane przez comatus ; 24-09-2010 o 18:23 Powód: Automerged Doublepost
To wiem i nie włażę nie raz jest tak że miejsca młodych sa tak blisko ustawione że na ten krok trzeba sobie pozwolić, a jeśli chodzi o szacunek to generalnie mam ale jak w każdym środowisku znajdzie się jakaś czarna owca i ten jeden raz tak właśnie było że trafiłem na ślub udzielany przez proboszcza (wcześniej w tym kościele księża prezentowali postawę nie właź za ołtarz i mi na głowę bo znali ograniczenia ich lokalu) i proboszcz uparł sie że pokaże kto tu jest szef i musiałem jakieś kosmiczne pozy na jednej nodze wyczyniać żeby chociaż troszkę z przodu młodych mieć nie wspominając że nie rozpoczął kazania dopóki i ja i kamerzysta nie wyłączyliśmy sprzętu i nie zajęliśmy miejsc w nawie bocznej tak żeby nam nie przyszło czasem do głowy jakiegoś zooma z boku użyć w czasie kazania. i dla tego tego jednego nie będę tytułował księdzem, kapłanem etc
Jakieś body + jakieś słoiki + podstawka pod aparat + jakieś świecenie + Dużo chęci I brak czasu na focenie