Pokaż wyniki od 1 do 10 z 2240

Wątek: Kursy liturgiczne

Widok wątkowy

  1. #10

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Krzychu Zobacz posta
    Ale czemu Was to denerwuje ? Chyba normalne że ktoś wpuszcza ludzi do "siebie" na zasadach które sam ustala, nie ?
    Proboszcz nie jest u "siebie" tylko w miejscu gdzie można powiedzieć pracuje. Pozatym gdybyśmy tak myśleli jak Ty przyjacielu to niesądzisz że niedługo żeby być gościem na weselu w rozumieniu iść do kogoś na ślub kościelny to będzie trzeba pozałatwiać sobie papiery że sie jest wierzącym i praktykującym itp itd ?? Jako fotograf na ślubie jestem tam jako osoba która ma pracę do wykonania na zamówienie pary młodej a nie księdza a upoważnienie to tak naprawdę tylko kwitek za który trzeba było nieżle zapłacić bo kosztowało 70 zł a było nas z 80 100 osob na tym kursie też bym chciał tyle zarabiać przez te kilka godzin co tam spędziliśmy.

    Różne mamy zdania i pewnie każdy ma trochę racji ale tak jak sam wspomniałeś żeby coś załatwić wystarczy tylko trochę większa tzw"ofiara" i to udowadnia że coniektórzy urządzili sobie z kościoła serwis usługowy za niezłą kasę. Kiedyś byłem świadkiem na ślubie mieliśmy kwitki do spowiedzi obowiązki oddania karteczek wypełnionych z spowiedzi itp myślisz że ktoś o tym pamiętał jak już przyszło do zapłaty ??
    !!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
    Cytat Zamieszczone przez dinderi Zobacz posta
    Ja nie chcę się wdawać w dyskusję natury poprawności etycznej działań przedstawicieli kościoła, bo forum CB to nie miejsce na to. A i tak nic by taka dyskusja nie zmieniła. Wiem to niestety z doswiadczenia. Ja próbuje odnieść się do faktów, w ten sam sposób jak faktem jest, ze światło w naszych aparatach mierzone jest w odniesieniu do 12% szarości.
    Faktem jest, niestety, a wynika to z zapisów prawa, że to nie wierni sa wlaścicielem majatku koscielnego. Kościół katolicki to nie gmina żydowska więc w kwestii proboszcza, parafianie mają prawie nic do gadania. Tutaj włascicielem całego majątku, mimo że pochodzacego z datków, jest kościół jako organizacja. A proboszcz, niestety, jest władcą absoulutnym w parafii, chyba ze przestanie sie to podobac jego zwierzchnikowi. Takie sa fakty, niestety.
    Dlatego, w jednej parafii bedzie tak, a w drugiej inaczej. Od proboszcza jako CZŁOWIEKA zależy, jak potraktuje fotografa. Czy mu będzie przeszkadzało jego ew. inne wyznanie, czy nie, czy będzie wymagał zaświadczeń, czy nie i ew. jeszcze pomoże w sprawach technicznych. I nic tego nie zmieni, dopóki pozycja koscioła katolickiego w naszym kraju będzie tak silna, jak obecnie jest, niestety.
    Reausumując, trzeba sobie uswiadomić czasem gorzka prawdę, że kościół to nie do końca instytucja użyteczności publicznej. Jej "powszechność" to tylko taki chwyt marketingowy, bo nie wyczerpuje definicji słowa "powszechny". I albo to zaakceptujemy i przestaniemy sie tym podniecac, albo nie. W tym drugim przypadku, cokolwiek byśmy nie robili, to tylko na swoja szkode, niestety.

    Ps. Ewentualne odejscie z łona kościoła w akcie "protestu", również jest forma akceptacji.
    W sumie się trochę z Tobą zgadzam nic na to nie poradzimy a moje zdanie jest krótkie upoważnienie mieć trzeba licząc się z chęcią robienia ślubów bo to jeden z dodatkowych świstków działających na Twoją korzyść. A ogolnie to ten cały cyrk jest po to żeby parze młodej w dniu ślubu nie zafundować zawału serca w postaci decyzji proboszcza o niedopuszczeniu fotografa do fotografowania przy ślubie bo mnie akurat w tym wszystkim proboszcz najmniej obchodzi tylko to żeby para młoda miała pracę przezemnie dobrze wykonaną.
    Ostatnio edytowane przez Soundman ; 03-01-2010 o 21:46 Powód: Automerged Doublepost

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •