Walka to oczywiscie w przenośniNigdy nie miałem zamiaru z nikim na slubie walczyć i przepychać się. Wiadomo że każdy z nas (operator i fotograf) chciałby jak najlepsze ujęcia i przeszkadzanie sobie widocznie jest nieuniknione. Pozostaje w takim razie trzymać się blisko kamerzysty, który jak zauwarzyłem jest dośc blisko młodych. Pozostaje więc zapomnieć i jakims krótkim tele i cykac z bliska, dobrze rozumię?