A mnie spotkałą ostatnio dziwna rzecz:/
"Batman" poprosił mnie przed mszą nie tylko o pokazanie legitki ale też o wpisanie do zeszytu swoich danych, tzn imienia i nazwiska, miejsca zamieszkania, nr tel i miejsca odbycia kursu...
Nie chciałem się z nim kłócić przed mszą, żeby nie było żadnych problemów, a potem nie było czasu by "zamienić" z nim parę słówek.
Jakim prawem wyciągnęli ode mnie i kamerzysty nasze dane?