Cytat Zamieszczone przez SirDuncan Zobacz posta
kiedys, jak pierwszy raz uslyszalem o takiej akcji to tez myslalem sobie: 'wredne pazerne klechy', ale jak widze czasem te tlumy cicoc, wujkow i dzieci z telefonami i 'kartami kredytowymi', ktorzy tlocza sie wszedzie, albo robia zdjecie z konca kosciola z wbudowanym flashem i do tego bezradna mina fotografa, ktory o prostu nie ma jak zrobic dobrego kadru, bo wszedzie pelno 'gosci'... jak bym byl ksiedzem, to z powodow czysto 'fotograficzno-estetycznych' bym cala ta halastre pogonil... nie wspominajac o motywach religijnych, bo nawet wg mnie, marnego katolika, robienie takiej szopki wokol, zakrawa na profanacje i bardziej obraza moje uczucia religijne niz jakies fallusy na krzyzu w muzeum...
a nad kursem liturgicznym to sie sam zastanawiam, bo chcialbym wiedziec kiedy powinienem fotografowac, a kiedy nie... nie sztuka wejsci na chama i pstrykac kiedy mi sie podoba 'bo co mi zrobia'. ostatnio bylem na chrzcie dziecka kuzynki i z premedytacja do kosciola nie zabralem sprzetu, bo nie chcialem robic szopek pod oltarzem. skonczylo sie tym, ze i tak pstrykalem aparatem kuzynki (na szczescie G9), bo ja to 'umiem'.
to jeszcze dodam że tam gdzie byli właśnie pstrykacze wyszło najmniej zdjęć bo spora ilość była ze wspomaganiem autofokusa na twarzach - tyle że tam to jakby pomarańczowy reflektor - z takiego zdjęcia potem cokolwiek trudno wyciągnąć.. więc tu jestem wdzięczny księdzu za takie postawienie sprawy bo inaczej to naprawdę robi się dżungla.. co do tego kiedy i czy focić to tu ksiądz nie miał żadnych przeciwwskazań więc można było co się chciało..