Pewnie tacy to są najgorsi...Gubi ich rutyna, rozkręcają się w celu lepszych zdjęć próbują naginać gdzie tylko się da... a tu bach... papierek do odnowienia... I po 6 godzinach wykładu znów stają się aniołkami
Wiadomo, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Przecież kościół dobrze wie ile zarabiają zawodowcy na ślubach i że zależy im na tej pracy i tak zapłacą za zaświadczenie... Nie zdziwiłbym się gdyby za rok takie zaświadczenie kosztowałoby 500 zł i byłoby ważne jeden rok.