Rzeczywiście Bywa z tymi Proboszczami różnie i to nie koniecznie w małych miastach . Zdarzyło mi się być na ślubie (jako gość) w jednym z Łódzkich kościołów … gdzie proboszcz za każdym razem gdy kamerzysta lub fotograf odwracali się tyłem do ołtarza przerywał liturgię i milczał , ja byli odwróceni obaj przodem to kontynuował . Po jakiś 15 min zarówno do kamerzysty jak i fotografa dotarła „delikatna aluzja” i ci zaczęli chodzić tyłem i stawać bokiem…Wyglądało to dość groteskowo zwłaszcza jak biedak z kamerom przewrócił się .